przez Andrzej » Śr mar 13, 2013 1:27 am
Tajemnica Westerplatte.
Film jest żenujący. I jest też smutny, w tym, jak bardzo jest żenujący. Aktorzy, mimo, że to same znane twarze, grają sztucznie, sztywno, jak drewno. Jasełka w podstawówce są lepsze, bo tam aktorzy przynajmniej się starają. Żebrowski jako mjr Sucharski - tragedia. Sztywny, nieprzekonujący, pozujący na myśliciela i rozsądnego dowódcę. Żołędziewski, odgrywający Dąbrowskiego, swoją rolę sprowadził do szalonego półgłówka, wykrzykującego co chwilę z opętaniem w oczach: ''Nie możemy się poddać, musimy się bronić!''. Adamczyk nie odgrywał kpt. Słabego, on odgrywał wiejskiego konowała z ograniczonym słownictwem i zachowującego się nie jak lekarz, ale jak student pierwszego roku weterynarii. Szyc, Wesołowski, Englert gdzieś tam przemykają, ale na dobrą sprawę ich nie ma (więc co, do choroby, robią na plakacie?). Cała reszta aktorzyn gra gdzieś na poziomie kina klasy Z.
Efekty specjalne na poziomie połowy lat 90. Schleswig pojawia się w 2 (słownie: dwóch scenach), nalot Stukasów trwa minutę i jest tak nieprzekonujący, że trzeba pochylić głowę.
Sceny batalistyczne sprowadzają się do trzyminutowego natarcia ''kompanii'' KM, w mundurach SS, liczącej może 15 ludzi. Statystom - wyglądającym jak szweje - wydano chyba po pięć pestek na głowę na cały film, bo walka polega na oddaniu jednego-dwóch strzałów. Do historii przechodzi scena, gdy polski żołnierz ostrożnie wyciąga łuskę z karabinu i odkłada ją na bok, lub gdy delikatnie odkłada karabin na ziemię, zamiast nim rzucić. Walki na plaży - żenada. Już inscenizacje, robione przez totalnych amatorów w zapadłych wsiach lepiej wyglądają.
Użycia polskich moździerzy - nie doczekałem się. Udział ''prawosławnej'' - sprowadza się do dwóch scen, po czym zostaje ona rozbita (!), udział Boforsa - jednego - sprowadza się do jednej sceny.
Niemcy przez cały film nie wypowiadają ani jednej kwestii.
Masa scen została dodana, a nie mają one żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości, jak np. sikanie na polski plakat wojskowy przez pijanego żołnierza w koszarach, bójka na wartowni między Buderem i Gryczmanem, kąpiel pijanych polskich żołnierzy w morzu 2 września, czy rozstrzelanie ''dezerterów''. Obraz szargający honor, pamięć i dobre imię polskiego żołnierza.
Muzyki - brak. Znaczy, jest jeden kawałek, ale drapie uszy.
Trzymać się od tej szmiry jak najdalej! To były najgorzej wydane pieniądze w moim życiu.