Go to footer

GRH 101 Airborne forum rekonstrukcji amerykańskich jednostek powietrznodesantowych


Avenging Eagles czyli zakazane opowieści o 101st

Wydarzenia i fakty historyczne, źródła itp. UWAGA! Tu nie poruszamy kwestii dot. sprzętu (są do tego oddzielne działy)

Moderatorzy: Mako, Jackson


Re: Avenging Eagles czyli zakazane opowieści o 101st

Postprzez Baniak » Wt cze 14, 2011 9:23 pm

Dalej wałkujemy:
Ian Gardner & Roger Day: Tonight We Die As Men - The Untold Story of The Third Battalion 506 Parachute Infantry Regiment from Toccoa to D-Day.

Pewnego wieczoru pułkownik Wolverton jechał swoim jeepem. Gyd dojechał do głównej bramy obozu
dostrzegł, że posterunek jest opuszczony. Obszedł go i skierował się w stronę budki wartowniczej.
Znalazł tam strażnika z angielską dziewczyną. Aresztował strażnika jednakże zamiast osadzić go
w więzieniu, kazał mu wykopać dół o głębokości sześciu stóp (ok. 180cm), wrzucić łyżkę i zasypać.
Na koniec pułkownik powiedział, że jeśli jeszcze raz zostanie złapany po opuszczeniu posterunku,
będzie musiał wykopać łyżkę... swoim widelcem.

-------------

CDN... ;D
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: Avenging Eagles czyli zakazane opowieści o 101st

Postprzez Baniak » Śr cze 15, 2011 8:30 pm

Nie inaczej:
Ian Gardner & Roger Day: Tonight We Die As Men - The Untold Story of The Third Battalion 506 Parachute Infantry Regiment from Toccoa to D-Day.

Dla żołnierzy na przepustkach, Marlborough i Swindon były bardzo popularnymi miejscami
wyjazdów. Jednakże to Londyn był Mekką. Czterdziestoośmiogodzinne przepustki to stolicy
były najbardziej pożądane i najtrudniejsze do zdobycia. W jeden z weekendów Bob Dunning
i Jack Manley (obaj z kompanii dowodzenia - HQ Company) mieli takie właśnie przepustki.
Niestety z powodu braku pieniędzy zdecydowali się na wyjazd do Swindon. Bob Dunning
tak wspomina ten wyjazd:

"Skończyliśmy w pubie koło stacji kolejowej, nazywał się chyba Great Western Hotel. Piliśmy
gin i jakąś cytrynową miksturę. Po czterech lub pięciu kolejkach nie czuliśmy już bólu, byliśmy
gotowi na wszystko. Gdy już odchodziliśmy kawałek od pubu, nagle poczuliśmy potrzebę znalezienia
miejsca, w którym moglibyśmy sobie ulżyć. Staliśmy obok wysokiego budynku przypominającego
salę gimnastyczną. Miał ogromne, rozchylane drzwi, które otwierały się jeśli się tylko na nich oparło.
Wewnątrz stały miejskie autobusy... z kluczykami, przygotowane do drogi! Mieliśmy darmową podwózkę
do Ramsbury. W przeciągu dziesięciu minut rozpoczęliśmy działalność w branży transportowej.
Musieliśmy tylko pamiętać ażeby jechać lewą stroną.
Gdy wyjeżdżaliśmy ze Swindon, każdy żołnierz, który dostrzegł autobus koniecznie chciał jechać
z nami. Droga za miastem była kręta i biegła po stromym wzgórzu. Był to nie lada problem. Wyobraźcie
sobie sytuację, w której dwóch pijanych dowodzi kolejnymi dwudziestoma pijanymi... i wszyscy próbują
wjechać tym wielkim, przeklętym autobusem pod górę. Po około czterech próbach w końcu nam się
udało. Nieważne po której stronie drogi byliśmy, liczył się wynik! Założę się, że jeśli okoliczni mieszkańcy
słyszeliby nas tej nocy, na pewno pomyśleliby, że wylądowali Niemcy. Kilku pasażerów wysadziliśmy w Aldbourne.
Po dotarciu do Raqmsbury musieliśmy znaleźć miejsce ażeby ukryć autobus. Wiedzieliśmy,
że jeśli zostaniemy złapani to czeka nas czyszczenie wiader z latryny (tzw. "honey buckets" do końca
wojny. Prawdopodobnie zostawiliśmy go w lesie pomiędzy Ramsbury i Marlborough. Następnego dnia
wszędzie kręciła się policja, a pułkownik Sink był wściekły. Kazał zebrać pododdział i sprawdzić, kto był
na przepustce w Swindon. Ku jego zdziwieniu, odkrył, że ja i Jack mieliśmy przepustki do Londynu.
W ten sposób uniknęliśmy kary. Przez dłuższy czas nikt nie zabrał autobusu. Pułkownik Sink zadeklarował,
że jeśli ktoś się nie pospieszy to pomaluje go na różowo i zatrzyma."

-------------

CDN... ;D
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: Avenging Eagles czyli zakazane opowieści o 101st

Postprzez ScreamingEagle » N sty 29, 2012 12:44 am

Miło się czyta, dzięki ;)
Avatar użytkownika
ScreamingEagle
zarejestrowani
 
Posty: 63
Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 7:22 am
Lokalizacja: Białystok

Poprzednia strona

Powrót do Strona główna forum

Powrót do Fakty, mity i inne dyskusje historyczne dot. 101 abn

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości