saper napisał(a):A ja się martwiłem, żeby naszywki dla amerykanów będą nie takie jak trzeba
Lewe skrzydło drugiego rzutu zaległo, bo tak zakładał scenariusz. Mieliśmy osłaniać prawe skrzydło, które atakowało PAKa. Potem my mieliśmy iść do przodu, ale przed nami... leżał Odwach, który miał przyjść z amerykanami zupełnie inna stroną. Ani granatem ani strzelać, więc leżeliśmy, a jak poszliśmy do przodu, to nadzialiśmy się na silną grupkę Niemców i było pozamiatane.
Naszywki były i są prima sort
A na polu walki jak to na polu walki...CHAOS, POŻOGA i WOJENNA ZAWIERUCHA...co tylko dodało widowisku dramatyzmu i realizmu