Guderjan napisał(a):Desantownik bylem po stronie 90 inf i moje odczucie bylo takie iz nas zmasakrowali odwach zawiodl mial nas wspierac lecz half zdech i ..........
po 2 minutach od desantu mielismy 70% strat
cóż...to jest wojna i straty muszą być
...faktem jest pole bitwy usłane było trupami żołnierzy obu stron jak nigdy.....śmierć kosiła niby łan
ja także musiałem zginąć...jak cały mój squad, który flankował to stanowisko armatki Pak.
nasz mały squad (ja, Szadi, Tadeusz i kolega z GRH "Poland") miał za zadanie podejść z flanki najgroźniejszy punkt oporu Niemców...gniazdo PAK znajdujące się na naszym prawym skrzydle i je "zneutralizować"
.
Na fotach widać jak próbujemy podejść z flanki do stanowiska działka p-panc na odległość rzutu granatem, aby następnie wybić załogę granatami i seriami ze STENów. Za cenę strat w ilości: jeden zabity zdobywamy stanowisko, ale wkrótce tracimy je w kontrataku niemieckim. Podczas próby zlustrowania terenu przez lornetkę ginie nasz porucznik (Stasiu). Wkrótce w desperackiej obronie naszego wysuniętego stanowiska ginie starszy strzelec (Tadeusz) oraz strzelec (Szadi) ....sierżant dowodzący squadem (Ja) zostaje ciężko ranny i jako jedyny uchodzi z życiem z akcji.
A teraz foty z akcji :
Ostrożnie postępujemy naprzód.....w każdej chwili możemy natknąć się na niemiecką zasadzkę...
rozproszyć się w tyrarierę...
padają pierwsze strzały....padnij!!!
niezauważeni przez Niemców wykorzystując zamieszanie w centrum i na naszym lewym skrzydle oraz naturalne osłony skrycie podczołgujemy się jak najbliżej celu naszego wypadu
dalej rozpościera się otwarty teren ...jedyne możliwe podejście to szybkie dojście skokami w osłonie ogniowej naszego BRENa i własnych STENów...czekamy na rozkaz porucznika...sygnał gwizdkiem to znak ze mamy zaczynać....
w ogniu osłonowym naszego BRENa skokami naprzód....
Na mój sygnał skokami do przodu!.... Jedynka ogień zaporowy!....Naprzód!...Padnij!....Dwójka ogień zaporowy!
Starszy strzelec Tadeusz pada ścięty serią z MG.....skóry tanio nie sprzedał....rzucony przez niego granat zabił kilku Niemców.
Ranna obsługa działka PAk broni się jeszcze.....
Do ataku!!
I już mieliśmy ostrzelać z flanki nacierającą od strony lasu Waffen SS......
....gdy sami zostaliśmy zaatakowani z prawej flanki przez załogę transportera opancerzonego
ci, którzy nas zastrzelili....
i to byłoby chyba na tyle w tym temacie