Go to footer

GRH 101 Airborne forum rekonstrukcji amerykańskich jednostek powietrznodesantowych


D Day Hel 2011

Tu prywatnie o pozostałych rekonstrukcjach w jakich nie bierzemy udziału jako Grupa

Moderatorzy: Mako, Jackson


D Day Hel 2011

Postprzez macaco » N sie 28, 2011 11:54 am

Witam,
Kilka zdań o imprezie z punktu widzenia uczestnika: Bardzo dobra organizacja, przejrzyste pokazy scenariusza potyczek na makietach i prezentacjach multimedialnych, bardzo duża ilość pojazdów, świetna zabawa, profesjonalne podejście do tematu. Potyczki toczyły się bardzo dynamicznie miały ciekawe scenariusze. Impreza z roku na rok staje się coraz lepsza co doskonale widać (oglądałem wszystkie edycje). Oczywiście jeszcze kilka rzeczy trzeba dopracować, ale i tak było świetnie.
macaco
zarejestrowani
 
Posty: 73
Dołączył(a): Cz sty 27, 2011 5:26 pm


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Andrzej » N sie 28, 2011 10:55 pm

Kilka zdań o imprezie z punktu widzenia uczestnika: Bardzo dobra organizacja, przejrzyste pokazy scenariusza potyczek na makietach i prezentacjach multimedialnych, bardzo duża ilość pojazdów, świetna zabawa, profesjonalne podejście do tematu. Potyczki toczyły się bardzo dynamicznie miały ciekawe scenariusze. Impreza z roku na rok staje się coraz lepsza co doskonale widać (oglądałem wszystkie edycje). Oczywiście jeszcze kilka rzeczy trzeba dopracować, ale i tak było świetnie.


Na forum ''Odkrywcy'' mieli oczywiście inne zdanie.
Szkoda tylko, że jakoś mało kto z krytyków pojawił się tam osobiście, a krytyka wzięła się z plotek.

Ja również jestem zachwycony tegorocznym Helem, wszystko poszło bardzo gładko, opóźnienia praktycznie nie występowały, a inscenizacje zaczynały się niemal z zegarkiem w ręku. No i trzeba do tego dodać bardzo przyjazną atmosferę, realizm i zadowolenie widzów.
http://obserwartor.blogspot.com/

Starzy żołnierze nigdy nie umierają. Bledną jedynie ich gwiazdy.

Douglas MacArthur
Avatar użytkownika
Andrzej
zarejestrowani
 
Posty: 197
Dołączył(a): So sty 02, 2010 12:21 pm
Lokalizacja: Słupsk/Pomorskie


Re: D Day Hel 2011

Postprzez AL » Pn sie 29, 2011 6:11 am

Dzięki za opinie Chłopaki :)

-z tego co czytałem na frum Odkrywcy, peany na cześć imprezy i opinie negatywne poparte były własnymi doswiadczeniami ich autorów. Kwestia plotek, raczej marginalna w moim odczuciu ;D
Avatar użytkownika
AL
101st
101st
 
Posty: 2955
Dołączył(a): Śr sie 29, 2007 3:37 am
Lokalizacja: Warszawa


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Baniak » Pn sie 29, 2011 9:05 am

AL napisał(a):Dzięki za opinie Chłopaki :)

-z tego co czytałem na frum Odkrywcy, peany na cześć imprezy i opinie negatywne poparte były własnymi doswiadczeniami ich autorów. Kwestia plotek, raczej marginalna w moim odczuciu ;D



Jak to w życiu bywa, nie da się wszystkiego podzielić tylko na biel i czerń. Trzeba pamiętać o całej gamie szarości, która występuje pomiędzy skrajnościami.
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Baniak » Pn sie 29, 2011 10:57 am

Oprócz forum Odkrywcy, warto/można jeszcze zerknąć na forum na portalu dobroni.pl:
http://forum.dobroni.pl/f,hel-2011-ocen ... 472,0.html
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: D Day Hel 2011

Postprzez AL » Pn sie 29, 2011 4:21 pm

Byliście, napiszcie:
...Czy to prawda, że rekonstruktorzy mieli płacic za swój udział w imprezie kwotę 250zł od łba???Czy to kwota za obecnosć na całej imprezie??
...jezeli dorzucic do tego brak zwrotów kosztów dojazdu na polski D-Day, to...
Avatar użytkownika
AL
101st
101st
 
Posty: 2955
Dołączył(a): Śr sie 29, 2007 3:37 am
Lokalizacja: Warszawa


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Baniak » Pn sie 29, 2011 6:19 pm

AL napisał(a):Byliście, napiszcie:
...Czy to prawda, że rekonstruktorzy mieli płacic za swój udział w imprezie kwotę 250zł od łba???Czy to kwota za obecnosć na całej imprezie??
...jezeli dorzucic do tego brak zwrotów kosztów dojazdu na polski D-Day, to...


Skoro czytałeś Tomku forum Odkrywcy, to musiałeś pominąć regulamin. Punkt 20 tegoż regulaminu:

20. Odpłatność za uczestnictwo w Paradzie Historii DDAY HEL 2011
koszt całkowity wynosi 240 zł od osoby
koszt za jedną dobę noclegu / media , sanitariaty wynosi 20zł od osoby
koszt obiadu wynosi 15 zł


Nasza grupa miała pełną refundację kosztów zgodnie z punktem 21:

21. Organizator Parady Historii DDAY HEL 2011 zwalnia z opłat za uczestnictwo
- załogi pojazdów Historycznych dopuszczonych do imprezy , uzgodnionych indywidualnie z organizatorem po przesłaniu wniosku
- Grupy GRH dopuszczone do imprezy , uzgodnione indywidualnie z organizatorem po przesłaniu wniosku
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: D Day Hel 2011

Postprzez AL » Pn sie 29, 2011 6:52 pm

Baniak napisał(a):Skoro czytałeś Tomku forum Odkrywcy, to musiałeś pominąć regulamin. Punkt 20 tegoż regulaminu:

20. Odpłatność za uczestnictwo w Paradzie Historii DDAY HEL 2011
koszt całkowity wynosi 240 zł od osoby
koszt za jedną dobę noclegu / media , sanitariaty wynosi 20zł od osoby
koszt obiadu wynosi 15 zł


Nasza grupa miała pełną refundację kosztów zgodnie z punktem 21


Krzychu, niczego nie pominąłem ;D Nie czytam regulaminów na urlopie! ;) ;D
Po prostu pytam Was, którzy tam byliscie i dzieki za odpowiedź.
Uważam , że te koszty to przeginka. Jak na tak byczą imprę rekonstruktorzy powinni miec "łatwiej" z płaceniem za napędzanie innym gawiedzi ;D Fajnie , ze Wy nie płaciliście ale współczuję innym którzy musieli wywalić kabzę za okazje do pokazania swojego czaso- i kaso-chłonnego hobby ???
Avatar użytkownika
AL
101st
101st
 
Posty: 2955
Dołączył(a): Śr sie 29, 2007 3:37 am
Lokalizacja: Warszawa


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Baniak » Pn sie 29, 2011 7:17 pm

Podejrzewam Tomku, że budynek kompanii, w którym rezydowaliśmy był wynajęty na czas
imprezy od AMW (gdyż, z tego co pamiętam, na ogrodzeniu wisiała tabliczka "na sprzedaż").

Oczywiście nie trzeba było wykupić sobie wyżywienia od organizatorów, można było sobie
przygotować własne tak jak ekipa z Jack of Diamonds. Podejrzewam, że przyjeżdżając
z własnym namiotem nie trzeba było płacić za nocleg w budynku kompanii. Nie wiem jak
to się wszystko ma do grup odtwarzających formacje niemieckie, które rezydowały na
terenie baterii. Poza tym czytając fora Odkrywcy czy dobroni.pl widać, że najbardziej
poszkodowana jest strona odtwarzająca siły niemieckie.

My, bytujący na kompanii razem z Paraglite, Jack of Diamonds, Reeancting Zone South,
2nd Rangers, Rangersami z Łodzi, Airborne Troops (obecnie Filthy Thirteen) jakoś mamy
inne spojrzenie, zgoła odmienne na negatywne komentarze, które pojawiają się na forach.
Ot po prostu dwie strony medalu. Z mojego punktu widzenia, czytanych opinii czy opinii,
które wymieniałem w trakcie imprezy to wszystko działało niemalże jak w szwajcarskim
zegarku. W porównaniu z zeszłorocznymi opóźnieniami z rozpoczęciem inscenizacji, które
sięgały nawet 1,5 godziny (to wiem z odpraw dowódców), to w tym roku mieliśmy bodajże
dwie obsuwy czasowe - 2 minuty w sobotę i ok. 5 w niedzielę. Ponadto Hel to zupełnie inna
impreza aniżeli statyczne dioramy i siedzenie w ich obrębie w Gostyniu czy Ogrodzieńcu.
Tu cały czas pracowaliśmy nad dekoracjami (razem z Marcinem i ekipą z Paraglite'u spędziliśmy
uroczy weekend na malowaniu szybowca). Potem było napełnianie worków piaskiem, jazda
z nimi po Helu na teren kolejnych inscenizacji, przewożenie jeży, szybowca. Następnie przygotowywanie
terenu i dekoracji na inscenizację na plaży do drugiej nad ranem z piątku na sobotę. Ponadto
zupełnie inne inscenizacje, które odbiegają od tych z Gostynia, które przypominają trochę
pierwszowojenne walki pozycyjne. Jedni z jednej strony, drudzy z drugiej. NA D-DAY Hel
fenomenalna była narracja, bo miała wątki fabularne, wplatane w nie były postaci, emocje,
wydarzenia, które do nich prowadziły. Nie było to zwykłe opowiadanie tego, że Ci nacierają,
a tamci się bronią. Sam brałem udział w czterech z pięciu inscenizacji i to w różnych rolach,
od marginalnej po jedną z pierwszoplanowych, za co dziękuję Jonesowi, który obdarzył mnie
zaufaniem. Innowacją dla mnie były też odprawy z multimedialnymi prezentacjami, nad którymi
Krzysiek, Kamil, Jones siedzieli całymi dniami i nocami oraz makiety zrobione przez chłopaków
z Jack of Diamonds, na których również odbywały się odprawy przed inscenizacjami. Nie sposób
nie wspomnieć o chłopakach z 2nd Rangers, którzy pokazali kawał dobrej roboty. Ich sylwetki
combat mediców zasługują na ogromne uznanie, bo tylu hektolitrów sztucznej krwi jeszcze
w życiu nie widziałem. Kreacje w trakcie inscenizacji również fantastyczne, bo pokazywały
brutalność i okropieństwo wojny. I tu naprawdę chylę czoła przed wszystkimi, którzy byli w to
przedsięwzięcie - D-DAY HEL 2011 zaangażowani. Warto było jechać i spędzić w Helu 9 dni
wypełnionych po brzegi wspaniałą atmosferą, poznać ludzi, których na co dzień znałem jako
avatarki.

To są moje subiektywne spostrzeżenia z punktu widzenia osoby, która była uczestnikiem
inscenizacji, rekonstruktorem na tej imprezie, a nie widzem. Pewnie posypią się gromy,
że piszę pieśń pochwalną. Trudno, to są moje odczucia, spostrzeżenia. Chętnie pojadę
również w przyszłym roku, jeśli będę mógł, ażeby odświeżyć wspomnienia z tego roku
w tym samym bądź szerszym gronie, które gościło w tym roku.

Warto jeszcze dodać, że rekonstruktorzy mieli zniżki w kilku knajpkach w Helu.

Z punktu widzenia widza mogliby wypowiedzieć się Krzysiek i Marcin, z którymi spotkałem
się w Helu. Z punktu widzenia uczestnika głos mógłby zabrać również Maciek, Henryk czy
Nasz Marcin, dla którego Hel był prawdziwym chrztem "bojowym", bo wcześniej był tylko
na manewrach. Mielibyśmy wtedy szersze spojrzenie z kilku perspektyw.

I co ważne dioramy były dynamiczne. Co jakiś czas odgrywaliśmy mini inscenizacje ku
zaskoczeniu ludzi, którzy akurat znaleźli się w pobliżu wojennej zawieruchy.

-----------------------------------------------------------------------------

Wybaczcie, ale ostatnimi czasy sporo piszę to i zrobiłem się trochę wylewny ;D
Avatar użytkownika
Baniak
zarejestrowani
 
Posty: 2177
Dołączył(a): Pn cze 02, 2008 8:10 pm
Lokalizacja: GRH Five-O-Deuce http://502-101airborne.pl, ok. Warszawy


Re: D Day Hel 2011

Postprzez Jones » Wt sie 30, 2011 9:30 am

Wtrącę się tylko z małym sprostowaniem. Chciałem je napisać na pozostałych forach ale ciągle są tam problemy albo z logowaniem albo z napisaniem posta. Zresztą lepiej prostować takie rzeczy w bardziej szacownym gronie, które jest zainteresowane faktami nie plotkami :)

Opłata za pobyt była opłatą przede wszystkim za wynajem kompanii i wyżywienie i oczywiście nie była obowiązkowa. Z tego co wiem pula rekonstruktorów objętych refundacją była bardzo duża, a jak wspomniał Baniur, nie było obowiązku wykupywania posiłków czy korzystania z kwatery. Porównując to na przykład z wpisowym na Gostyń, to cena wpisowego, które nie zawierało wyżywienia, jest dla osób które tam przyjeżdżają na jedną noc porównywalna - a jakoś nie słyszałem narzekań. A już koszt 50 zł bezpośrednio na imprezie jest zaporowy.
Oczywiście nie było też obowiązku pobytu przez pełny tydzień - większość rekonstruktorów przyjeżdżała na weekend.
Staraliśmy się tak wyważyć sprawę wpisowego żeby był to też odstraszacz dla ludzi niekonkretnych. Ci których znamy i ufamy im, mieli imprezę za free, ci którzy byli nam nieznani ale chcieli się dołączyć, wpłaceniem wpisowego pokazywali że im zależy. Wszystkie grupy alianckie obecne w tym roku mogą liczyć na dofinansowanie w przyszłym - gdyż pokazały się z bardzo dobrej strony.

Nasza impreza dopiero buduje sobie podstawy zaplecza finansowego. Wszyscy wiemy że poprzednie lata nadszarpnęły prestiż tego wydarzenia i dopiero mozolnie i wbrew nie popartych faktami opiniom, próbujemy go odbudować. Nie będę ukrywał w tym roku było bardzo krucho z dofinansowaniami z miasta i innych instytucji. Mamy nadzieję że to co udało się nam osiągnąć w tym roku, pozwoli nam w następnych latach nie tylko refundować pobyt ale również wprowadzić zwroty, jak na innych większych imprezach. Czas pokaże.
Dobry, zły i brzydki.
Avatar użytkownika
Jones
zarejestrowani
 
Posty: 9
Dołączył(a): Pn wrz 29, 2008 10:50 am
Lokalizacja: Gdańsk


Re: D Day Hel 2011

Postprzez krzczajka » Wt sie 30, 2011 12:58 pm

Hej, mogę wypowiedzieć się z punktu widzenia widza, który był w tym i również w poprzednim roku na Helu. Mianowicie faktycznie terminowość imprez wzrosła znacząco w stosunku do poprzedniego roku, widziałem trzy eventy, mianowicie sympozjum na temat D-day-u, lądowanie w centrum Helu - St Mere Eglise oraz bitwę (bo raczej to nie była potyczka) na baterii SH. Głównej inscenizacji nie obejrzałem, ponieważ dziecko mi się rozchorowało i wcześniej wracałem. Co do bitew/potyczek to były całkiem ok, dynamiczne, dużo akcji, broni i pirotechniki (czołgi i działe nawet strzelały ;D ) aż trudno uwierzyć, że można tak ciekawie wykonać inscenizację w środku miasta (St Mere). Liczba pojazdów była porównywalna z zeszłym rokiem, chociaż mniej jeździli po mieście i ogólnie mniej ich było widać. Co do sympozjum, to niestety byłem rozczarowany, z jednego względu - za długie i przynudnawe. Początek, lądowanie spadaków były ok, ale przedstawienie armii niemieckiej moim zdaniem zdecydowanie za długie i niestety nudne. Przyznaję się, że wyszedłem w połowie desantu spadochronowego, i to nie jako jedyny , wielu ludzi wychodziło przedemną. Generalnie swój pobyt uznaję za udany, sama impreza ewoluuje w dobrą stronę, za rok chyba też pojadę.
Avatar użytkownika
krzczajka
zarejestrowani
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr mar 30, 2011 6:46 am


Re: D Day Hel 2011

Postprzez AL » Wt sie 30, 2011 3:53 pm

Dla mnie osobiście ważniejszy jest czynnik zgodnosci z realiami odtwarzanych wydarzeń, konsekwencja w tym co reprezentuja rekonstruktorzy, a nie punktualność inscenizacji. Bo to chyba nie jest priorytet , a dostrzegam jakąś dziwną podnietę tym faktem ;D To czy pokaz opóźni się o kilka czy nawet kilkanaście minut to nie taki spory grzech przy tego typu imprezach. Jasne , ze ludziska są różni i niektórzy mogą sie czuć oburzeni , ze z powodu opóźnienia, zamówiona kaszanka im wystygnie, ale takich wogóle nie biorę pod uwagę ;D ;D Nie dajmy sie zwariować! ;D
Napiszcie czy poziom rekonstruktorów idzie w dobrym kierunku i czy może tworzy sie coś w rodzaju klimatu z poprzednich lat Gostynia-klimatu imprezy robionej przez rekonstruktorów i dla rekonstruktorów. Robionej tak aby Ci którzy świecą twarzami i szpejem przed ludźmi-nie mieli powodów do narzekań. Zastanawiam się czy na Helu ma to rację bytu. Po zdjęciach, wypowiedziach widzę ze uczestnicy spooooro własnej pracy włożyli w przygotowanie imprezy. I cholernie fajnie! Ale czy przekłada sie to na scalenie środowiska rekonstruktorów? Czy też w konfrontacji z vip'ami, gawiedzią, i kasą duch rekonstrukcji ulata a zastępuje go chęc pokazania sie li tylko??
Ciekawi mnie to-napiszcie.

Wiecie, w Gostyniu, przy zgłoszeniu do 30czerwca2011 opłata wynosiła 15zł za obecność na CAŁYM Zlocie...wiec dysproporcje z opłatami na Helu i tak...hmmm...spore... Noclegi zwykle robimy w grupach i najczęsciej pod własnymi namiotami, a obiady na każdym Gostyniu który odwiedzałem, były w cenie wpisowego.
Avatar użytkownika
AL
101st
101st
 
Posty: 2955
Dołączył(a): Śr sie 29, 2007 3:37 am
Lokalizacja: Warszawa


Re: D Day Hel 2011

Postprzez ARTHUR » Wt sie 30, 2011 4:09 pm

Na ostatnim Gostyniu nic nie było w cenie wpisowego. wyzywienia nie było nawet za dopłatą ;D
ja osobiście uważam ,że lepiej samemu kupic sobie jedzenie ,a kasa organizatora niech idzie na pirotechnikę , broń, pojazdy, ewent na wodę do picia podczas upałów.
Czytam sobie forum Opluwcy i zastanawiam się o co chodzi. czy wazniejsze jest aby był PAK 40 na stanowisku umozliwiającym jego prezentację czy lepiej aby Zis3 został opatulony siatką i skutecznie zamaskowany. Inscenizacje maja swoje prawa sa nastawione na pokaz i prezentację dla publiczności nawet kosztem pewnych odstepstw od prawdy historycznej czy 100% realizmu, typowa rekonstrukcja danego wydarzenia już powinna być bliższa pierwowzorowi.
Hel jest wielodniową impreza prezentująca żywa historię, Walczy o swoją druga szansę, czy skutecznie - to zostawiam widzom i uczestnikom ,jesli oni dają pozytywa to OK.
Martwią jednak wpisy o mandatach za brak kasku, za chodzenie w niemieckim mundurze....... zresztą uważam ,że na helu grupy niemieckie zawsze były poszkodowane, amerykańcy lansowali się w szpeju po miescie ,a biedny Willi musiał pilnować aby na ulice miasta nie wydostało się coś zakazanego, Organizator nie miał wpływu na pogodę ,która rozwaliła ogrom prac, jednak uważam ,że impreza jest zbyt rozciagnięta w czasie i przestrzeni aby mieć nad nia 100% kontrolę stąd tyle negatywnych opinii - w tym tych od uczestników.
Avatar użytkownika
ARTHUR
101st
101st
 
Posty: 1015
Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 4:15 pm


Re: D Day Hel 2011

Postprzez wysokist » Wt sie 30, 2011 5:03 pm

Nie kwaterowałem na kompanii i imprezę oglądałem czasami z boku ( żona zawsze z boku i ma porównanie z rokiem ubiegłym)- zwłaszcza wieczorem.
W kutrze codziennie stołowało się od 10 do 30 Niemców w mundurach ( no 25 po było 5 Pań ubranych odpowiednio), o ile kojarzę to nie było tam mundurów SS.
Na odprawach była informacja że poruszanie się samochodami po Helu, poza inscenizacją będzie pod uważną kontrolą by nie było że "pijane wojsko rozbija się samochodami po nocach" O mandatach niech piszą ci co je dostali za np. ciągłą linię. Dla mnie to nic zaskakującego. To że ktoś robi coś ważnego ( czy jest VIPem) nie zwalnia go z przestrzegania prostych przepisów ( a tak raz trafia na prezesa NUKu, innym razem na ministra czy biskupa a i kilka samolotów się trafiło)
Co do integracji środowiska - jak w życiu bywa różnie - a wynika to czasem z prostej zasady że bezpieczniej jest robić coś z kimś po kim wiadomo czego można się spodziewać. Uważam że było lepiej niż kiedyś. Była próba wyrównania szans na prezentację i przygotowanie scenariuszy gdzie różne ekipy odgrywały główne role.
O odkrywcy nie chce mi się pisać - ale jest stara prawda - jeden niezadowolony znajdzie więcej czasu na obsmarowanie tego co mu się nie podobało niż 100 zadowolonych na podzielenie dobrymi wrażeniami.
Co do zgodności historycznej - walka na dystansie kilkudziesięciu metrów, stanowiska z worków, maskowanie itd - no to jest inscenizacja gdzie wszystko jest na scenie jak w teatrze, a teatry są mniejsze niż Normandia.
Samo lądowanie na plaży - jasne że przy jednej amfibii wystarczyłby jeden km plus kilku strzelców by nikt z niej wysiadł - no i co z tego. Znowu teatr.
Było dobrze co nie znaczy że nie może być lepiej.
wysokist
zarejestrowani
 
Posty: 3
Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 5:29 pm
Lokalizacja: Gdańsk


Re: D Day Hel 2011

Postprzez krzczajka » Wt sie 30, 2011 6:05 pm

Co do punktualności, ja się nie obrażam na to, że ktoś się spóźnił nawet 40 - 50 minut, ale wytłumacz to mojemu 3 letniemu synowi... ;D Co do imprez dla rekonstruktorów, to D-Day Hel taką nie jest i być nie powinien. Ta impreza jest dla turystów i tak na nią patrzę. Kwintesencję imprezy dla rekonstruktorów widziałem w Bydgoszczy w zeszłą niedzielę, kiedy za równo pole bitwy, co jest ok, ale również grupy, sprzęt i wszystko związane z rekonstrukcją było oddzielone od widzów i całkowicie dla nich niedostępne. Dla mnie nie ma problemu, Wiewiórkę widzę prawie co miesiąc, Panterę, Dingo i Carriera też widziałem bliska, ale widziałem, i słyszałem co na to mówili widzowie w Myślęcinku i niestety się z nimi zgadzam :(
Avatar użytkownika
krzczajka
zarejestrowani
 
Posty: 214
Dołączył(a): Śr mar 30, 2011 6:46 am

Następna strona

Powrót do Strona główna forum

Powrót do Pozostałe Rekonstrukcje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 7 gości